BEE - Aromaterapeutyczna świeca do masażu
Słyszałyście kiedyś o świecach do masażu? Kiedy zobaczyłam ja pierwszy raz w tamtym roku na eko targach byłam bardzo zdziwiona. No bo co, masować się woskiem ze świecy? Zaraz Wam wytłumaczę o co z tym chodzi!
Świeca, którą posiadam jest firmy Bee.
Od producenta:
"Nasze świece wykonywane są ręcznie z wosku sojowego EcoSoya® pochodzącego z certyfikowanych upraw ekologicznych oraz naturalnych olejków eterycznych. Świece sojowe są wolne od pestycydów, toluenu i herbicydów. Nie dodajemy żadnych barwników dlatego świece są w naturalnym kolorze. Palą się o 50% czasu dłużej niż świece na bazie parafiny, nie kopcą ponieważ wytwarzają o 90% mniej sadzy."
Brzmi ciekawie, prawda? Ale jak to wygląda w praktyce?
Zapalamy świecę i czekamy, aż wosk zacznie się topić. Rozpuszcza się szybko, a płyn, który się tworzy nie jest gorący, więc nie ma obawy, że się poparzymy. Nabieramy troszkę i nakładamy na wybrane partie ciała - dłonie, stopy, plecy czy co tam Wam się podoba :)
Wosk sojowy bardzo dobrze nawilża, nie uczula, pięknie pachnie i nie daje uczucia lepkości. Dzięki takiej świecy możemy urządzić sobie w domu małe spa :) Używając jej czuję się mega zrelaksowana!
Możecie ją kupić tutaj
Koszt 100ml to 35 zł, natomiast 250ml - 55zł. Ja mam wersję 100ml, ale na targach kupiłam ją znacznie taniej, coś ok 20 kilku złotych. Jednak taka świeczka wystarczy Wam na długo, no bo przecież nie używa się jej codziennie, a poza tym nie potrzebujemy roztapiać całej, wystarczy niewielka ilość.
Znacie świece do masażu?
Na tę wersję 100ml mogłabym się skusić:)
OdpowiedzUsuńkuszą mnie takie świece do masażu :)
OdpowiedzUsuńNie miałam wcześniej styczności z tą świecą, ale zaciekawiła mnie. :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam wcześniej, choć sama nie używałam ale to pewnie tylko kwestia czasu :P
OdpowiedzUsuńPieerwsze słyszę o czymś takim, ale ja bym się pewnie poparzyła :D
OdpowiedzUsuńSpokojnie, nie ma opcji się nimi poparzyć :D
UsuńNigdy nie miałam styczności z takim cudem, ale może na mikołaja sobie sprawię jedną sztukę na próbę :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nigdy o takich świecach do masażu.. Ja bym się bała że się poparzę.:/
OdpowiedzUsuńTen wosk rozgrzewa się do takiej temperatury, że nie da się nim poparzyć :)
UsuńZ chęcią się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńMam ją w planach od dawna ale jakoś mi nie po drodze :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tym kiedyś! Napewno spróbuję. Świetny musi być taki masaż na ciepło :)
OdpowiedzUsuńUżywałam podobnego produktu ale z Nacomi - fajna sprawa na prezent :) P.s Obserwuje bloga !
OdpowiedzUsuńZ chęcią kupię, idealny sposób na relaks w sezonie jesienno-zimowym ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten produkt :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam świecy do masażu :P
OdpowiedzUsuńSłyszałam, ale nigdy nie używałam :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, ja jeszcze nie miałam okazji przetestować tego typu produktu, choć o nim słyszałam. Na pewno w przyszłości skuszę się na taki masaż, tym bardziej, że podejrzewam, że odczucia mogą być podobne do tych podczas masażu gorącymi kamieniami, który uwielbiam!
OdpowiedzUsuńZapraszam na wpis o masażach do mnie: http://inspiringsessions.blogspot.com/2016/10/masaz-jako-luksusowa-forma-kobiecego.html Pozdrawiam!
Być może, nigdy nie miałam takiego masażu, ale rzeczywiście jest to bardzo przyjemne uczucie!
UsuńMasaż świecą to jeden z moich ulubionych masaży ciała. Planuję zakupić świecę do użytku domowego, ale jeszcze muszę masażystę namówić na zabieg ;)
OdpowiedzUsuńFajna sprawa, polecam :)
Usuń